piątek, Wrzesień 20, 2024
Strona 89

Jak wygląda praca na platformie wiertniczej?

Bezkresne morze, potężne urządzenia, męska przygoda, nieustające wyzwania… Tak naprawdę praca na platformie wiertniczej kojarzy nam się z czymś zgoła bardziej przyziemnym, mianowicie wielkimi pieniędzmi. Podobno przy odwiertach można zarobić nawet 150 000 dolarów rocznie, co przy aktualnym kursie, daje pół miliona złotych z lekką górką! O takich zarobkach większość z nas nawet nie śmie marzyć. Ale czy zawrotne pensje to jedyna motywacja do podjęcia tej trudnej pracy?

Kto znajdzie pracę na platformie wiertniczej?

Firmy zajmujące się odwiertami w dnie mórz i oceanów, w pierwszej kolejności poszukują specjalistów od wierceń. Wyższe wykształcenie kierunkowe nie jest tu wymogiem, pracę mogą zdobyć także absolwenci technikum i szkoły zawodowej przygotowującej do pracy w zawodzie wiertacza (np. technikum geologiczne). Cenne jest również doświadczenie – zarówno przy pracy na morzu, jak i przy wykonywaniu różnego rodzaju odwiertów (studni głębinowych, geologicznych, konstrukcji budowlanych, pali CFA itp.).

Praca na platformie wiertniczej jest osiągalna dla silnych mężczyzn w wieku 20-50 lat, o doskonałym zdrowiu i odporności psychicznej. Oprócz uprawnień, kandydat musi znać język angielski w stopniu komunikatywnym. Przed przystąpieniem do pracy na platformie wiertniczej konieczne jest ukończenie kursów w zakresie bezpieczeństwa, pierwszej pomocy, przetrwania w trudnych warunkach i ewakuacji. Jednak zatrudnienie przy odwiertach mogą znaleźć także osoby spoza branży. Platforma to samowystarczalny byt, dlatego firmy dokonujące eksploracji dna akwenów potrzebują również: chemików, elektryków, mechaników, spawaczy, pielęgniarek i lekarzy, rehabilitantów, kucharzy i personelu hotelowego.

Zarobki i realia pracy przy odwiertach

Wiertacz zatrudniony w amerykańskich i skandynawskich platformach wiertniczych może zarobić 200-500 dolarów dziennie. Pracując u Amerykanów, można wzbogacić się o 100 tys. dolarów rocznie, a najlepsze kontrakty zapewniają pensję rzędu 150 tys. dolarów. Na polskiej platformie można liczyć na „skromniejsze” dochody o wysokości 100 tys. złotych.

Nic zatem dziwnego, że to właśnie wysokie pensje są największym motywatorem kandydatów do pracy przy odwiertach. Niektórzy  wspominają też o poczuciu satysfakcji, gdy odwiert kończy się znalezieniem warstwy roponośnej lub innych cennych złóż. Niemniej, praca na platformie wiertniczej niewiele ma wspólnego z „przygodą życia”, podziwianiem piękna bezkresnego morza czy próbą męskości. To jedno z najtrudniejszych środowisk pracy – zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Wiertacz pracuje w zmianach 12-godzinnych, w różnych cyklach tygodniowych, np.4/4, 6/6, 1/1. Taki tryb wymaga zatem rozłąki z rodziną oraz nieustannej pracy, dlatego wiertacze szybko ulegają zmęczeniu i złemu samopoczuciu. W dodatku osoby pracujące przy odwiertach narażone są na ogromne obciążenie fizyczne, związane z trudnymi warunkami pogodowymi oraz koniecznością precyzyjnego operowania ciężkimi narzędziami, których waga często przekracza 200 kilogramów.

Czy zarobki spedytora mogą być satysfakcjonujące?

0

Według niewtajemniczonych zawód spedytora niewiele się różni od zawodu kuriera czy przewoźnika. Dla osób, które znają branżę TSL (transport-spedycja-logistyka), spedytor jest niczym półbóg. Jak mawiał Arystoteles – prawda leży pośrodku. Owszem, spedytor zajmuje się transportem towarów (lub osób), jednak to nie on odpowiada za fizyczne dostarczenie przesyłki z punktu A do punktu B – to działka kuriera/kierowcy. Natomiast spedytor zajmuje się procesem transportu od strony technicznej. Porównanie do istoty nadprzyrodzonej jest o tyle trafne, że spedytor powinien wszystko wiedzieć, podejmować jedynie trafne decyzje i rozwiązać każdy problem. To zawód ciekawy i pełen wyzwań, a jednocześnie bardzo wymagający. Nic zatem dziwnego, że zarobki spedytora budzą emocje wśród osób zainteresowanych pracą na tym stanowisku.

Ile zarabia spedytor?

Na wysokość zarobków spedytora składają się różne czynniki: poziom wykształcenia, doświadczenie, znajomość języków, zakres obowiązków i odpowiedzialności, zasięg działalności firmy. Najwięcej zarabiają spedytorzy pracujący na Pomorzu- w województwie pomorskim średnie zarobki spedytora wynoszą ponad 3500 zł, w zachodniopomorskim ok. 3200 zł. Najmniej zarabiają spedytorzy na Podkarpaciu – ok. 2100 zł. W województwie mazowieckim średnia pensja spedytora wynosi 3100 zł. W dużych firmach o międzynarodowym zasięgu można liczyć na % od wykonanego zlecenia, dzięki czemu realne zarobki mogą sięgać nawet 6-8 tysięcy złotych. Nie zmienia to faktu, że według statystyk spedytorzy nie zarabiają kokosów. Średnia pensja to ok. 2850 zł, maksymalna – ok. 3660 zł, a najniższa ok. 2200 zł na rękę.

Czy zarobki spedytora są adekwatne do jego obowiązków?

Komentarze na forach i stronach poświeconych spedycji mogą nieco rozczarować. Z jednej strony – 2800-3600 zł na rękę nie brzmi tak źle, ale z drugiej… Zarobki wydają się zupełnie nieadekwatne do odpowiedzialności i zadań, którym codziennie musi podołać osoba zajmująca się organizacją transportu.

Trzeba zaznaczyć, że praca spedytora nie kończy się o 16.00 i nie polega na „odbębnieniu” za biurkiem ośmiu godzin. Przeciwnie – spedytor zabiera obowiązki do domu, musi być pod telefonem nawet w niedzielę i święta. Wiele problemów związanych z transportem musi rozwiązać „na cito”, niezależnie od pory dnia i nocy. Awaria samochodu, wypadek, brak możliwości przejazdu, zakorkowana trasa, fatalne warunki pogodowe, problemy z zagranicznymi służbami drogowymi, przekroczenie terminu pozwoleń na przejazd, problemy z załadunkiem i rozładunkiem – lista kryzysów, które codziennie musi opanować spedytor, wydaje się nie mieć końca.

Jeśli dodamy do tego fakt, że wiążące decyzje trzeba podejmować w ciągu kilku minut, często w środku nocy – zarobki spedytora wydają się wręcz niskie.  Spedytor nie może mieć „gorszego dnia”, gorączki czy chandry –  nawet na zwolnieniu chorobowym pracuje zdalnie. Co gorsza, na początku w tej branży można zarobić nawet poniżej 2000 zł, a i niektórzy doświadczeni spedytorzy uskarżają się na niewiele wyższe pensje.

Na czym polega strategia sprzedaży i jak ją opracować?

Według niektórych przedsiębiorców sukces w sprzedaży zależy głównie od rozpiętości sieci sprzedaży i ilości oferowanego asortymentu. Otwierają kolejne oddziały firmy i prowadzą działalność również w Internecie, udostępniając klientom coraz więcej i więcej produktów. Oferta rośnie i rozprzestrzenia się na cały kraj (i poza jego granicami), tymczasem brak strategii sprzedaży powoduje, że zbyt utrzymuje się na stałym poziomie, a nowych klientów nie przybywa. Skupiając się na rozwijaniu sieci dystrybucji, możemy bowiem łatwo pominąć inne, równie ważne aspekty planu sprzedaży – badania rynku, ocenę konkurencji, zabiegi marketingowe czy promocję.

Jakie elementy powinna zawierać strategia sprzedaży?

W budowaniu planu sprzedażowego trzeba najpierw ocenić sytuację przedsiębiorstwa na rynku. Do jakich klientów kierujemy swoje usługi/produkty? Jakie mamy możliwości sprzedażowe? Czy jesteśmy dobrze przygotowani pod względem marketingowym? Analiza powinna obejmować zarówno wewnętrzne działania jednostki (cele i zadania zespołu sprzedaży), jak i ocenę działalności konkurencji.

Najważniejszym elementem strategii sprzedaży jest wyznaczenie konkretnych celów i sposobów na ich realizację. W wielkim skrócie, osoba odpowiedzialna za stworzenie planu sprzedażowego musi sprecyzować co, gdzie i ile musimy sprzedać, aby zrealizować oczekiwane zyski. Dobra strategia powinna odnosić się do krótkich okresów (1-2 miesięcznych) i do każdego regionu osobno. Plan powinien również przedstawić rozwiązania dla różnych grup klientów, a także precyzować zadania poszczególnych działów sprzedaży i kanałów dystrybucji.

Strategia sprzedaży musi również określać narzędzia i metody niezbędne do zrealizowania założonego planu, a także wyznaczyć handlowców odpowiedzialnych za kolejne etapy procesu sprzedaży.

Samo sporządzenie planu to zaledwie początek – w toku jego realizacji równie ważna jest regularna analiza postępów i skuteczności zespołu sprzedażowego. Jeśli pierwotnie opracowana strategia nie daje zamierzonych rezultatów albo sytuacja na rynku ulegnie zmianie, plan należy zmodyfikować i dostosować do aktualnych warunków.

Strategie sprzedażowe – podstawowe rodzaje

Popularną i najprostszą do zrealizowania jest strategia skupiona na obecnych klientach. Polega ona na kierowaniu oferty do osób, które należą już do grona  odbiorców naszych produktów lub usług. Rozwinięciem tej taktyki jest strategia sprzedaży skierowana na osoby polecone przez naszych obecnych klientów – z takiego zabiegu często korzysta się w sprzedaży bezpośredniej. Plan może być również skierowany na osoby, które z różnych powodów przestały kupować nasze produkty lub korzystać z naszych usług. Wówczas taktyka zakłada odbudowę relacji klient-sprzedawca i nakłonienie go do ponownego zaufania firmie. Niemniej, każdy plan sprzedażowy powinien przede wszystkim uwzględniać zdobycie nowych klientów, zwłaszcza tych najbardziej wartościowych, którzy mają największy udział w danej branży.

Uniwersalne i proste skrzynki na owoce

Dobrze wiemy, że w przemyśle uwagę należy zwrócić nie tylko na jakość przygotowywanego produktu, ale jeszcze – a może wręcz przede wszystkim – na to, jak jest on przechowywany i transportowany. Ma to miejsce zwłaszcza w przypadku żywności wrażliwej na warunki zewnętrzne, jak wiele owoców lub warzyw: wilgotność, zanieczyszczenie atmosfery, dostęp do świeżego powietrza, obecność innych gatunków w pobliżu. Okazuje się, że bezkonkurencyjne i niezastąpione są tutaj plastikowe skrzynie na owoce.

Outsourcing – wady i zalety korzystania z usług zewnętrznych

W wielkim skrócie outsourcing polega na zlecaniu pracy podmiotom zewnętrznym. Usługi mogą dotyczyć przeróżnych obszarów – od ochrony obiektu i logistykę, przez marketing i obsługę klienta, aż po wsparcie IT i księgowość. Z takiego systemu korzystają nie tylko duże przedsiębiorstwa i korporacje, ale również małe firmy, które szukają oszczędności. Ale czy poleganie na firmie z zewnątrz zawsze przyniesie korzyści? Sprawdźmy największe wady i zalety outsourcingu.

Zalety outsourcingu – oszczędności, wysokie kwalifikacje, odciążenie firmy

Wynajęcie obcej firmy to nic innego jak cięcie kosztów – nie trzeba zatrudniać wykwalifikowanej kadry, wyposażać stanowisk pracy, adaptować pomieszczeń czy wysyłać pracowników na szkolenia. Co więcej, usługi outsourcingowe będą jeszcze bardziej opłacalne, jeśli wynajmiemy zagraniczną firmę z kraju, gdzie wynagrodzenia są znacznie niższe. Przykład: niemieckie przedsiębiorstwo, zajmujące się handlem internetowym, zleca polskiej firmie call-center  telefoniczną obsługę klienta.

Kolejną zaletą outsourcingu jest brak konieczności weryfikacji pracowników pod kątem umiejętności i wykształcenia. Nie musimy prowadzić procesów rekrutacyjnych i nie ryzykujemy, że zatrudnimy osoby bez predyspozycji do wykonywania zawodu. Wystarczy bowiem znaleźć firmę specjalizującą się w danej dziedzinie i podpisać umowę na wzajemną współpracę. Aby sprostać konkurencji i zyskać długoterminowego zleceniodawcę, podwykonawca musi zapewniać wysoką jakość swoich usług poprzez zatrudnianie doświadczonych i wysoko wykwalifikowanych pracowników.

Rozważając temat outsourcing – wady i zalety, trzeba również wspomnieć o realnym odciążeniu przedsiębiorstwa. Firma korzystająca z usług zewnętrznych może skupić się na głównym celu działalności. Przykładowo, właściciel sklepu internetowego może zlecić podwykonawcy obsługę klienta lub zarządzanie oprogramowaniem, a sam może skupić się na dostawie towaru i realizacji planów sprzedażowych.

Wady outsourcingu – ryzyko i mniejsza kontrola

Powierzając obowiązki innej firmie, przedsiębiorca zawsze ponosi mniejsze lub większe ryzyko. Podwykonawca może wykorzystać poufne informacje (np. księgi rachunkowe, dane klientów i kontrahentów) w celu skompromitowania firmy lub dla uzyskania korzyści finansowych.

W zagadnieniu outsourcing – wady i zalety, nie sposób też przemilczeć faktu ograniczonej kontroli nad zleconym obszarem działalności. Firma nie ma wpływu na zatrudnionych pracowników i jest uzależniona od strategii podwykonawcy. Im więcej odpowiedzialności przenosimy na zewnętrzny podmiot, tym większe ryzyko pogorszenia kondycji firmy w przypadku bankructwa lub nieprawidłowego działania podwykonawcy.

Zdarza się również, że duże przedsiębiorstwa wykorzystujące outsourcerów, zyskują złą opinię w środowisku z uwagi na zatrudnianie „taniej siły roboczej”. Takim niechlubnym przykładem są chociażby znane firmy odzieżowe, korzystające z afrykańskich i azjatyckich zakładów krawieckich, w których pracują głównie dzieci lub dorośli za głodową stawkę.

Dla kogo praca w Kanadzie? Jak znaleźć legalne zatrudnienie w Kanadzie?

0

Świeże powietrze, fantastyczne krajobrazy, bezpieczeństwo, świetne zarobki – któż nie chciałby mieszkać i pracować w Kanadzie? O wyjeździe do ojczyzny syropu klonowego marzyliśmy już w czasach komunizmu i wielu z nas wówczas zrealizowało ten zamysł. Dziś tamtejsza polonia liczy około milion osób, a półtora miliona obywateli ma polskie pochodzenie. Obecnie Kanada nadal zajmuje wysokie miejsce wśród państw atrakcyjnych pod względem emigracji zarobkowej, choć (z wiadomych względów) częściej wyjeżdżamy do Wielkiej Brytanii i Niemczech. Jak wygląda praca w Kanadzie?

Nie każdy Polak znajdzie pracę w Kanadzie

Rynek pracy w Kanadzie jest dość specyficzny. O ile kraje UE pożądają wykwalifikowanych pracowników z Polski, o tyle Kanadyjczycy wolą własnych specjalistów. Zanim pracodawca zatrudni Polaka lub innego imigranta, musi wykazać, że nie udało mu się znaleźć Kanadyjczyka na tę posadę. W rezultacie obcokrajowcy raczej nie zasilają stanowisk w branży medycznej, prawniczej czy finansowej.

Trudności mogą wynikać również z faktu, że każda prowincja kieruje się własnym prawem pracy i ma odrębne wymagania co do uznawalności kwalifikacji zdobytych w innych krajach. W rezultacie praca w Kanadzie w zawodzie regulowanym (wymagającego rejestracji) może się wiązać z koniecznością uzupełnienia kwalifikacji i uzyskania oceny wykształcenia przez zewnętrzną organizację.

Ponadto kandydat nierzadko musi udowodnić swoją znajomość języka (angielskiego lub francuskiego), kontynuować naukę w Kanadzie, a także zdać egzamin zawodowy. Oferty pracy w Kanadzie są skierowane głównie do pracowników niewykwalifikowanych, którzy mogą znaleźć zatrudnienie przy sprzątaniu, opiece nad dziećmi i seniorami, w handlu, w zakładach produkcyjnych i magazynach towarowych. Kanadyjczycy przyjmą z otwartymi rękoma także budowlańców, stolarzy, spawaczy, kierowców ciężarówek i hydraulików.

Legalna praca w Kanadzie – jakie dokumenty są wymagane?

Legalne zatrudnienie w Kanadzie na sześć miesięcy może zdobyć każda osoba dysponująca paszportem biometrycznym. Praca na dłuższy okres wymaga wizy pracowniczej. Możemy ją uzyskać jeśli:

  • otrzymamy dokument Labour Market Opinion (LMO) i znajdziemy zatrudnienie jeszcze przed wyjazdem
  • weźmiemy udział w programie International Experience Canada i zdobędziemy dokument LOI (ich pula jest ograniczona)
  • postaramy się o dokument LMO z kontraktem po zakończeniu zatrudnienia na podstawie LOI

Praca w Kanadzie może być ciekawym doświadczeniem i finansową żyłą złota (na budowie można zarobić nawet 150$ za godzinę!), jednak odradzamy samodzielne szukanie zatrudnienia. Podróż za ocean jest na tyle kosztowna, że nie opłaca się ryzykować i lecieć „w ciemno”. Z uwagi na liczne wymagania kanadyjskich pracodawców i nieznajomość specyfiki rynku pracy panujących w różnych prowincjach, znacznie lepiej poszukać zatrudnienia przez agencję pracy. Tak jak na całym świecie, również w Kanadzie najłatwiej znajdziemy pracę „po znajomości”, za pośrednictwem znajomych lub rodziny.

Na czym polega zarabianie na bankach?

Powszechnie wiadomo, że to banki zarabiają na nas – klientach – a nie my na bankach. Opłaty za prowadzenie konta to „kieszonkowe” w porównaniu z prowizjami i odsetkami, jakie zostawimy w banku przy okazji zaciągania kredytu. Jednak ostatnio banki okazują nam szczodrość, oferując gratyfikację finansową w zamian za dołączenie do grona klientów. Ale czy zarabianie na bankach rzeczywiście się opłaca?

Promocje bankowe – nie dla lojalnych klientów!

Banki zarabiają na lojalnych klientach, ale jednocześnie sukcesywnie ich lekceważą. Atrakcyjne promocje bankowe dotyczą głównie nowych klientów, którzy za otwarcie konta mogą zarobić od 100 do nawet 1000 złotych! Tymczasem lojalny klient może co najwyżej liczyć na… podwyżkę opłat w związku ze zmianą regulaminu.

Jeśli od zawsze korzystamy z banku X – w nim zaciągamy pożyczki, zakładamy lokaty i tam trafia nasza pensja, z pewnością nie zrezygnujemy z jego usług tylko dlatego, że musimy zapłacić dodatkowe 3 zł za kartę bankomatową. W tym czasie nowy klient otworzy konto na preferencyjnych warunkach i dodatku otrzyma kilkaset złotych premii za skorzystanie z oferty.

Jak zarabiać na bankach?

Z powyższego akapitu można wyciągnąć prosty wniosek – lojalność wobec banku po prostu się nie opłaca. Warto natomiast śledzić aktualne promocje, porównywać opłaty w różnych bankach, korzystać z internetowych rankingów kont i promocji bankowych, a także regularnie sprawdzać, czy „nasz” bank nie ma zamiaru podwyższyć opłat.

Zarabianie na bankach jest proste pod warunkiem, że nie jesteśmy przywiązani do jednego banku, np. z powodu lokaty czy kredytu. Wówczas możemy do woli otwierać i zamykać konta, aby skorzystać z jak największej liczby promocji. W ten sposób zarabiania możemy zaangażować swoją rodzinę – banki płacą premię za przyciągnięcie nowych klientów, którzy również mogą zarobić.

Przy odrobienie wysiłku możemy zarabiać także na programach partnerskich, które polegają na promowaniu usług bankowych za pomocą materiałów reklamowych (np. bannerów umieszczonych na własnej stronie internetowej). Aby zarabiać na bankach warto korzystać również z systemów typu moneyback, dzięki którym otrzymamy zwrot części pieniędzy za zakupy w określonych przez bank miejscach.

Zarabianie na bankach – na co zwrócić uwagę?

Nie każdy bank da nam zarobić. Nie każdy bank pomoże nam oszczędzać. Nie każdy bank zapewni nam „darmowe” konto. Te trzy fakty uchronią nas od poczucia lojalności. Ale uwaga – zanim zakończymy współpracę ze „starym” bankiem i otworzymy nowy rachunek, koniecznie sprawdźmy dokładny regulamin promocji.

Zarabianie na bankach często wymaga spełnienia dodatkowych warunków, które w dłuższej perspektywie czasowej mogą być nieopłacalne lub trudne do spełnienia. Jeśli np. bank płaci za otwarcie konta, ale jednocześnie wymaga wysokich opłat za kartę bankomatową, lepiej poszukać innej promocji. Banki wcale nie palą się do płacenia premii, dlatego w regulaminie z pewnością znajdzie się kilka „kruczków” – w naszym interesie leży, by wypełnić je wszystkie w określonym czasie.

Dotacja a subwencja – na czym polega różnica?

Najpopularniejszym sposobem na finansowanie rozwoju działalności jest kredyt bankowy. Niestety, podstawową wadą komercyjnych źródeł wsparcia jest konieczność zwrotu pieniędzy wraz z wysokimi odsetkami. Dlatego część przedsiębiorców woli skorzystać z finansów publicznych w formie dotacji lub subwencji, czyli pożyczek bezzwrotnych. Ten sposób finansowania jest szczególnie popularny wśród instytucji państwowych, w tym samorządów terytorialnych. Choć w mowie potocznej często zamiennie posługujemy się tymi terminami, dotacja a subwencja to dwa różne źródła finansowania. Czym się różnią?

Na czym polega dofinansowanie w postaci dotacji?

Dotacja to bezzwrotne dofinansowanie udzielane przez państwo na rzecz osób fizycznych, firm prywatnych oraz instytucji publicznych. Dotacja ma na celu wsparcie rozwoju działalności, jednakże sposób rozdysponowania pieniędzy jest zależny od organu nadającego.

Co więcej, podmiot starający się o dofinansowanie musi spełnić warunki określone w regulaminie przyznawania dotacji i często musi udowodnić swoją przewagę nad konkurencją. Dobrym przykładem dotacji jest dofinansowanie z urzędu pracy na rozpoczęcie działalności. Tego rodzaju wsparcie jest skierowane tylko do osób zarejestrowanych w UP i  zakwalifikowanych do II profilu pomocy, które muszą spełnić szereg innych warunków wymaganych przez urząd.

Jeśli zatem potencjalny przedsiębiorca nie spełnia wszystkich wymogów regulaminu i wykazuje mniejsze zaangażowanie niż inni wnioskodawcy (np. nie ma wkładu własnego ani biznesplanu), urząd może odmówić wsparcia. W dodatku dotacja dla bezrobotnych może być zagospodarowana tylko w sposób określony przez UP. Przykładowo, przedsiębiorca może przeznaczyć pieniądze na zakup towarów i urządzeń do firmy, ale nie może wykorzystać ich na zapłatę składek ZUZ czy szkolenia dla pracowników.

Dotacja a subwencja – czym się różnią?

Podobnie jak dotacja, subwencja również nie wymaga zwrotu pieniędzy i może być skierowana zarówno do osób fizycznych i prywatnych przedsiębiorców, jak i instytucji publicznych. Subwencja to rodzaj zapomogi udzielanej przez państwo w celu wsparcia rozwoju działalności.

Jednak w odróżnieniu od dotacji, sposób zagospodarowania środków ze subwencji zależy od samego beneficjenta, tzn. organ nadający nie może narzucić, na co pieniądze powinny zostać wydane. W dodatku otrzymanie subwencji jest zagwarantowane prawnie – jeśli w budżecie zaplanowano dofinansowanie określonego podmiotu, wówczas pieniądze z pewnością trafią do zainteresowanego. Beneficjent nie musi konkurować z innymi podmiotami ani spełniać dodatkowych wymogów otrzymania subwencji. Natomiast może dysponować środkami we własnym zakresie, przeznaczając je na realizację prac własnych i zleconych.

Podstawowa różnica pomiędzy dotacją a subwencją polega zatem na uznaniowym charakterze tej pierwszej. Podczas gdy subwencja przyjmuje postać roszczenia prawnego, dotacja jest przyznawana niejako w drodze „konkursu”, w którym wnioskodawca musi spełnić warunki określone regulaminem i wykazać zasadność swojej prośby.

Na czym polega dotacja dla bezrobotnych na założenie firmy?

0

Rozkręcenie firmy wymaga budżetu. Niestety, dobrymi chęciami nie zapłacimy za maszyny produkcyjne, wynajęcie lokalu biurowego czy zaopatrzenie sklepu. Wydatki związane z działalnością gospodarczą mnożą się w zastraszającym tempie, dlatego wielu przedsiębiorców szuka zewnętrznych źródeł finansowania. Dotacja dla bezrobotnych przyznawana przez urząd pracy może być dobrą alternatywą wobec najpopularniejszego rozwiązania, jakim jest kredyt dla nowych firm. A oto najczęściej pojawiające się pytania, dotyczące finansowego wsparcia dla początkujących przedsiębiorców.

Czy pieniądze na założenie firmy trzeba zawracać?

Dotacja udzielana przez urząd pracy z założenia jest  bezzwrotną i jednorazową formą wsparcia. Przedsiębiorca nie musi zatem oddawać pieniędzy ani spłacać żadnych odsetek. Warunek jest jeden – firma musi funkcjonować co najmniej 12 miesięcy, wcześniejsze zlikwidowanie działalności wiąże się z koniecznością zwrotu dotacji.

Co trzeba zrobić, aby otrzymać dotację dla bezrobotnych?

Najpierw potencjalny przedsiębiorca musi zarejestrować się w urzędzie pracy – właściwym dla swojego miejsca zamieszkania/pobytu lub miejscowości, w której chce prowadzić działalność. Następnie musi zostać zakwalifikowany do II profilu pomocy, którego program uprawnia do skorzystania ze szkoleń, doradztwa zawodowego, pożyczek i dotacji. W terminie naboru ogłoszonym przez UP należy złożyć wiosek wraz z załącznikami wymaganymi przez swój urząd – jego rozpatrzenie zwykle trwa ok. 30 dni. W razie przychylnej decyzji urzędników dotacja dla bezrobotnych zostanie przyznana po zawarciu umowy pomiędzy przedsiębiorcą a starostą, za pośrednictwem urzędu pracy.

Na co można przeznaczyć środki z dotacji dla nowych firm?

Urząd pracy udziela dofinansowania jedynie na otwarcie jednoosobowej działalności gospodarczej. Pieniądze nie są przeznaczone dla spółek, spółdzielni, fundacji oraz innych form prowadzenia działalności. Dotacja na założenie firmy może finansować:

  • zakup urządzeń biurowych, maszyn produkcyjnych, mebli, oprogramowania itp.
  • zakup towaru do handlu, surowców i materiałów do produkcji
  • remont i adaptację pomieszczeń firmowych
  • pomoc prawną i doradztwo w kwestii prowadzania firmy
  • koszty marketingowe
  • działalność w sieci internetowej.

Czy do wniosku o dofinansowanie trzeba dołączyć biznesplan?

Choć sam formularz dostarczy urzędnikowi większości informacji, które powinny pojawić się w biznesplanie, warto z własnej inicjatywy przygotować taki dokument. Nie jest wprawdzie wymagany, ale urzędnicy zyskają dowód zaangażowania i dobrego przygotowania przedsiębiorcy do zarządzania firmą.

Czy dotacja na firmę wymaga poręczenia?

Dotacja dla bezrobotnych pochodzi z finansów publicznych, dlatego urząd musi zabezpieczyć się na wypadek zerwania umowy. Najczęściej wymaga się poręczenia pożyczki przez dwie osoby. Urząd może również dopuścić zabezpieczenie w postaci weksla z poręczycielem, blokady rachunku bankowego lub aktu notarialnego na dobrowolne poddanie się egzekucji.

Dotacja dla nowych firm z urzędu pracy – kto może otrzymać pieniądze na otwarcie działalności?

To propozycja dla bezrobotnych, którzy dopiero planują otwarcie działalności gospodarczej. Kwota maksymalnego dofinansowania zmienia się co roku, gdyż jej wysokość stanowi sześciokrotność średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw. W praktyce to urząd decyduje ile może przyznać beneficjentom programu i w jakim stopniu wspomoże Twój biznes. Szczegółowe warunki programu znajdziesz na stronie urzędu działającego na Twoim terenie. Zanim jednak złożysz wniosek, sprawdź dla kogo przeznaczona jest dotacja dla nowych firm i na czym polega ten rodzaj wsparcia.

Dotacja dla otwarcie działalności gospodarczej – tylko dla bezrobotnych!

Celem urzędu pracy jest aktywizacja zawodowa osób pozostających bez zatrudnienia. Nic zatem dziwnego, że dofinansowanie na założenie firmy jest skierowane wyłącznie dla bezrobotnych. Ale uwaga – urząd respektuje wnioski także od osób mających status Absolwenta Centrum Edukacji Społecznej oraz Absolwentów Klubu Integracji Społecznej. A oto pozostałe warunki uzyskania dotacji:

  1. Wniosek można złożyć dopiero po upływie trzech miesięcy (w niektórych urzędach wystarczy jeden miesiąc) od daty zarejestrowania w UP.
  2. Wnioskujący nie może studiować w trybie dziennym (zaocznym już tak).
  3. W ciągu 12 ostatnich miesięcy bezrobotny nie mógł być właścicielem firmy.
  4. W ciągu ostatnich 12 miesięcy bezrobotny nie mógł zrezygnować z propozycji aktywizacji zawodowej zaoferowanej przez UP, dotyczącej np. zatrudnienia, stażu, szkolenia zawodowego.
  5. Wnioskodawca nie mógł zostać skazany za przestępstwo gospodarcze w ciągu 2 lat poprzedzających złożenie wniosku.
  6. Bezrobotny nie uzyskał wcześniej dofinansowania dla nowych firm i nie złożył wniosku o dotację w innym UP.

Dotacja dla nowych firm wymaga szeregu warunków do spełnienia, przy czym każdy urząd stosuje własny, wewnętrzny regulamin przyznawania pieniędzy, który znajdziesz na stronie internetowej UP właściwego dla swojego miejsca zamieszkania.

Na czym polega dofinansowanie na założenie firmy z UP?

Maksymalna kwota dofinansowania z urzędu pracy „nie powala” (ok. 26 000 zł), jednak ma kilka istotnych zalet. Przede wszystkim, nie trzeba jej zwracać, o ile nie zlikwidujesz działalności przed upływem jednego roku. Pieniądze wypłacane są od razu, co oznacza, że nie musisz dokumentować swoich wydatków fakturami, umowami itp. Po trzecie, pieniądze otrzymasz w krótkim czasie od pozytywnego rozpatrzenia wniosku.  Ponadto, w przeciwieństwie do banku, urząd nie wymaga wkładu własnego. Warto jednak pamiętać, że urzędnicy rozpatrują wniosek o dotację na założenie firmy także pod kątem zaplecza finansowego przyszłego przedsiębiorcy. Jeśli masz pieniądze na start, automatycznie stajesz się bardziej wiarygodny i urząd z pewnością spojrzy na Twój wniosek łaskawszym wzrokiem. W dodatku dotacja dla nowych firm musi być wykorzystana w ciągu 30 dni od otrzymania pieniędzy, dlatego własne środki będą Ci potrzebne na opłaty administracyjne i opłaty związane z bieżącą działalnością.